Image
woda

Woda w mieście

Kultura Futura e-POLIS

Od premiery serialu „Wielka Woda” ostatnio o wodzie w mieście zrobiło się głośno. Czy gospodarka wodna zmieniła się wystarczająco, aby zapobiec powtórce wydarzeń z Wrocławia?


 

Dziś jesteśmy tak przyzwyczajeni do dostępu do wody, że nawet nie dopuszczamy do siebie myśli, że mogłoby być inaczej. A jednak. Coraz częściej pojawiają się głosy, że wody może zabraknąć… Jak podaje WWF — zmiana klimatu, zła gospodarka wodna i wysychanie rzek i mokradeł przybliża nas do widma kryzysu. Stan polskich cieków wodnych jest coraz gorszy. Jedynie 20% rzek pozostało w stanie zbliżonym do naturalnego. Nie zalicza się do nich Odra, która w osatnich miesiącach borykała się z serią problemów.


 

Mimo inwestycji w infrastrukturę i nowe technologie, gospodarowanie wodą w miastach nadal stanowi wyzwanie, tym bardziej, że zdarzenia pogodowe są coraz gwałtowniejsze. Jak mówi prof. Andrzej Wałęga z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie:

 „Polska dysponuje jednymi z najmniejszych zasobów wodnych w przeliczeniu na mieszkańca w Europie. Średnio na mieszkańca przypada około 1400-1500 m3, a średnia europejska wynosi około 4500 m3. Ekstremalne zjawiska meteorologiczne i hydrologiczne, w tym niskie stany wody oraz susze, występują od zawsze, będąc cechą klimatu Polski. W ostatnich jednak latach częstość ich występowania uległa wyraźnemu nasileniu. Na przestrzeni ostatniej dekady, lat 2010 D 2019, susze występowały dwukrotnie częściej, niż w ubiegłych dekadach. W latach 2024 - 2050spodziewany jest generalnie wzrost odpływu w całej Polsce. W wyniku prognozowanego wzrostu temperatury powietrza wzrośnie intensywność parowania, nastąpi także zwiększenie częstotliwości opadów nawalnych. Prognozuje się także wzrost długości i częstości występowania okresów bezopadowych. Przyspieszenie cyklu hydrologicznego skutkować będzie pogłębieniem się obecnych problemów z dostępem do zasobów wodnych w całej Europie “.

KONCEPCJA MIASTA GĄBKI

W takim przypadku konieczne jest projektowanie rozwiązań, które łagodzą skutki zmian klimatu. Kluczowa jest retencja wody. Warto zwrócić uwagę na pomysł miast “gąbek” - jak mówi prof. Wałęga - “Koncept zakłada zatrzymanie opadu w miejscu jego powstania i odciążenia tym samym istniejącego systemu odwodnienia. Retencja wody poprzez infiltracje, zatrzymywanie wody w lokalnych zagłębieniach terenu, bioretencję, przyczynia się z jednej strony do opóźnienia odpływu i łagodzenia skutków intensywnych opadów deszczu a z drugiej strony do uzupełniania deficytów wody powstałych w okresach bezopadowych, co skutkować będzie łagodzeniem skutków suszy. Zatem stosowanie błękitno-zielonej infrastruktury jako rozwiązania sprzyjającego retencji wód jest jak najbardziej wskazane. Ponadto rozwiązania błękitno zielonej infrastruktury mają ogromny walor krajobrazowy i architektoniczny, gdyż wprowadzają tereny zielone w obszarach zabudowanych”.

Pierwsze „miasto gąbka” powstało w Chinach po dużych powodziach w latach 2012-2013. Uświadomiono sobie wówczas konsekwencje „betonozy” — czyli zabudowywania miast pozbawionego zrównoważonego planu urbanistycznego. To zjawisko prowadzi do licznych podtopień i powodzi w sezonie opadów. Jednocześnie przyczyniając się do powstawania “wysypy ciepła” - czyli występowania bardzo wysokich temperatur na otwartych, nasłonecznionych, zabudowanych przestrzeniach miast. W miastach woda spływa po utwardzonych, nieprzepuszczalnych nawierzchniach do systemu kanalizacji, który często nie jest wystarczająco wydajny. Jednak dla deweloperów liczy się maksymalne zagospodarowanie przestrzeni — zabetonowywanie przestrzeni krajobrazowych i centrów miast aby zmaksymalizować przestrzeń, która zarabia. Do niedawna wielu prezydentów postrzegało sukces miasta w skali wielkości nowych inwestycji. Teraz sukcesem jest znalezienie w tych zabetonowanych przestrzeniach ujścia dla wody, byleby tylko nie doprowadzić do podtopień i powodzi. 
 

Skoro już mowa o powodziach… Ostatnio głośno zrobiło się o serialu wyprodukowanym dla platformy Netflix pt. - „Wielka Woda” w reż. Jana Holubka i Bartłomieja Ignaciuka, opowiadającym o wrocławskiej powodzi tysiąclecia w 1997 r. Wiernie odtworzone fakty na nowo rozpoczęły dyskusję czy współczesne miasta są gotowe na starcie z żywiołem i czy od 1997 r. coś się zmieniło. Większość Polskich miast podejmuje starania. Jednak jak przyznaje dr hab. Elżbieta Nachlik w Podcast’cie “Miasto Woda Jakość Życia”, skala problemów, z jakimi mierzymy się w Polsce, jest większa niż w innych, większych metropoliach świata: 

Nasze krajowe problemy wynikają ze złożonej historii państwowości, zwłaszcza z działań podejmowanych w 2 połowie XIX wieku i przełomie XIX i XX wieku. To wiąże się z zaniedbaniami infrastrukturalnymi oraz gospodarką nakazowo-rozdzielczą. A także, nieprzestrzeganiem ograniczeń wynikających z realizowanej urbanizacji, brakiem liściowych analiz i ocen w zakresie oddziaływania na stosunki wodne oraz zaniedbanie i niechęć do tworzenia poprawnych regulacji prawnych. 

Zwiastun serialu "Wielka Woda". 

Czy mimo upływu lat w Krakowie lub innych miastach w Polsce może dojść do tak dużej powodzi, jak we Wrocławiu w AD 1997? Jak zauważa prof. Wałęga: ”Każde miasto w Polsce jest zagrożone powodzią błyskawiczną oraz powodzią o skali podobnej jak wspomniana w 1997 roku. Należy pamiętać o tym, że w 2010 roku również mieliśmy ogromną powódź na bardzo szeroką skalę. Uszczelnianie terenu polegające na zastępowaniu terenów przepuszczalnych przez zagęszczoną zabudowę jak parkingi, domy, place, drogi będzie sprzyjać zmniejszaniu retencji poprzez ograniczenie infiltracji wody do gruntu, a to z kolei będzie wywoływać zwiększenie spływu powierzchniowego, który będzie trafiał do odbiorników naturalnych czy sztucznych. Z uwagi na fakt, że odbiorniki te mają ograniczoną już przepustowość, w przyszłości będzie powodować to zwiększenie ryzyka wystąpienia powodzi w miastach. Przy realizacji “betoznozy” trzeba pamiętać o sposobie zrzutu i efektywnym zrzucie wód opadowych, a także zatrzymywaniu w określonych miejscach”.


Wróćmy jednak do Chin, koncepcji „miast gąbek” i skutecznego planowania przestrzeni. To właśnie w 2012 r. po ogromnych powodziach w całym kraju prezydent Chin – Xi Jinping w swoim apelu zastosował stwierdzenie, “że miasta powinny być jak gąbki”. W taki sposób Chiny rozpoczęły wprowadzanie, na szeroką skalę rozwiązań związanych z zielono-niebieską infrastrukturą. W 2015 roku chiński rząd uruchomił program budowy 30 nowych miast-gąbek. Należą do nich m.in. Baicheng, Hebi, oraz Zhenjiang. Jakie są więc reguły tworzenia „miasta gąbki”? Podstawową zasadą jest budowanie takiej infrastruktury miejskiej, która jak gąbka może wchłaniać wodę deszczową i oddawać ją w razie potrzeby, pomagając w jej magazynowaniu i chroniąc lokalne tereny przed powodzią. Co ciekawe, obecnie w szanghajskiej dzielnicy Pudong (Nanhui) tworzone jest nowoczesne miasto dla 450 tys. mieszkańców. Ma być ono wzorowym przykładem miejsca realizującego najważniejsze zasady ,,miasta gąbki’’ (z ang. sponge city).

Miasto gąbka - Chiny 

Inwestycją spełniającą powyższe założenia jest również Zhongguancun Life Science w Pekinie, który wykorzystuje tereny podmokłe do oczyszczania i gromadzenia wody opadowej. W Polsce również możemy znaleźć kilka elementów wdrażanych na podstawie koncepcji „miast-gąbek”. Prym wiedzie tu Wrocław, w którym w miejscach wcześniej niezagospodarowanych, jak np. podwórka kamienic, wprowadzono nowe formy zieleni i zadbano o małą retencję poprzez sadzenie roślin, w tym drzew na chodnikach. Ma to na celu zniwelowanie efektu wyspy ciepła i poprawę retencji. Warto również zwrócić uwagę na bydgoski projekt „Miasto jak gąbka”, który w pierwszym etapie zakłada modernizację obecnych, a w drugim budowę nowych elementów wodnej infrastruktury. Stosując roślinność buforową, tworząc deszczowe ogrody oraz nawierzchnie przepuszczalne, władze miasta dbają o zapewnienie zamkniętego obiegu wody.

Europa i USA poszły za przykładem Chin. W Polsce, Niemczech i Holandii zaczęto zwracać uwagę na tworzenie zielono-niebieskiej infrastruktury. Powstają zielone dachy oraz tarasy, które przyczyniają się do retencji wody oraz pochłaniają CO2. Chłodzą powietrze w mieście, jednocześnie redukując negatywne skutki miejskich wysp ciepła — dachy pokryte roślinnością są bowiem zacznie chłodniejsze. Jak podaje strona zielonainfrastruktura.pl badania przeprowadzone w Nowym Jorku wykazały, że temperatura na powierzchni zielonego dachu może być nawet o 40°C niższa niż na powierzchni standardowego dachu. Dodatkowo w czasie zimy zielone dachy redukują zużycie energii ze względu na większą izolacyjność. W Polsce znajdziemy kilka miejsc szczycących się inwestycjami w postaci zielonych dachów. Najbardziej znanym przykładem są Ogrody na Dachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Oprócz nich zielenią się dachy: Centrum Nauki Kopernik czy Centrum Handlowe Arkadia. Poza Warszawą znaleźć można zielone dachy na nowym terminalu lotniczym w Balicach w Krakowie, „Tarasach Zamkowych” w Lublinie, Galerii „Strefa” w Bielsku-Białej, czy Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.

Innym przykładem działań mających na celu poprawę obiegu wody w mieście są zielone przystanki. Ich prosta koncepcja zakłada, że dach i tylną ścianę tworzy specyficzna roślinność, tworząc mini siedliska dla ptaków i owadów, wzbogacając bioróżnorodność oraz magazynując nadmiar wody. W Polsce możemy je znaleźć np. w Krakowie, Radomiu, czy Białymstoku, ale także w mniejszych miastach jak Włocławek.

Kolejnym elementem składającym się na błękitno-zieloną infrastrukturę są parki kieszonkowe. Pewnego dnia po prostu pojawiły się w przestrzeni miejskiej i już w niej zostały, na trwałe wpisując się w lokalny krajobraz. Zwykle mają między 300 a 1000 m2 powierzchni (maksymalnie 5000 m2), dzięki czemu łatwo chowają się między budynkami. W miastach, w których intensywna zabudowa pochłania coraz większe tereny, powstawanie parków kieszonkowych sprawdza się znakomicie jako lekarstwo na wszechobecną „betonozę”. Poprzez tworzenie mikroklimatu łagodzą zmiany klimatyczne odczuwane w miastach, takie jak wysoka temperatura lub niedobory wody. Są znakomitym miejscem na chwilę wypoczynku w codziennym zgiełku. W ostatnich latach takie parki pojawiły się np. w Krakowie (w dzielnicy Podgórze), Łodzi (w dzielnicy Polesie), Warszawie (w dzielnicy Wilanów), Gdańsku czy Olsztynie. Warto również zwrócić uwagę na zagraniczne przykłady parków kieszonkowych m.in - Paley Park na Manhattanie ze słynnym wodospadem, The Royal Library Garden w Kopenhadze, South Garden ulokowany w Art Institute of Chicago, Franklin Street Park w Bostonie, czy John F. Collins Park w Filadelfii, a nawet pływający park kieszonkowy w Londynie.

Powstają także większe projekty miejskie np. innowacyjny park wodny — deszczowy plac zabaw w Hamburgu. To pierwszy tego typu obiekt w Niemczech, który łączy w sobie bycie tradycyjnym placem zabaw, jak i wspomaganie gospodarki wodnej w okolicy. Biegnący wzdłuż parku rów zbiera nadmiar wody opadowej i przekierowuje do kanalizacji, gdzie zasila wody podziemne, chroniąc tym samym okolicę przed zalaniem i przyczyniając się do tworzenia zamkniętego obiegu wody w mieście.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na ostatni, ale nie mniej ważny aspekt- czyli wpływ wody na psychikę człowieka. Projektowanie w miastach zbiorników wodnych i zagospodarowywanie ich jako tereny rekreacyjne jest nie tylko dobrym pomysłem ze względu na „wizualność/wygląd” miasta, ale także ze względu na zdrowie jego mieszkańców. Jak wynika z badań przeprowadzonych w ramach projektu “Blue Health”
- krótkie wycieczki i przebywanie blisko wody poprawia znacznie samopoczucie i nastrój człowieka, zdecydowanie szybciej niż spacery w przestrzeni miejskiej lub odpoczynek w domu.
 

Woda w mieście ma zbawienny wpływ dla mieszkańców. Dlatego tak ważne jest, aby umiejętnie zagospodarować jej zasobami i pamiętać o umiejętnym planowaniu projektując przestrzenie miejskie. W dobrze zaprojektowanym mieście nie powinniśmy bać się wody, tylko świadomie z niej korzystać. Żywioły mogą być naszymi sojusznikami tylko wtedy, gdy okazujemy im szacunek. 


Tematem tegorocznego Kultura Futura Bienalle jest idea e-POLIS.  Zakłada ona aktywne korzystanie z potencjału wody. Więcej informacji o związanym z wodą projekcie WESOŁA znajdą Państwo w tekście dotyczącym konceptu e-POLIS.

Image
Teatr im. Słowackiego w Krakowie - logo

Biennale

Przez sześć tygodni (18.10.2023-28.11.2023) mogą Państwo odwiedzać MOS (ul. Rajska 12),  aby podziwiać prace VR z całego świata. Więcej informacji na stronie teatru. Podczas biennale odbywać się będą również wydarzenia towarzyszące, które przybliżą zagadnienia związane ze sztuczną inteligencją, bio-mimikrą, czy rzeczywistością rozszerzoną. Więcej informacji poniżej.